środa, 22 lutego 2017

Jak pod ciosem słów konają mity - cz.1

To koniec...
Jim, sam, nie w wannie, lecz na sedesie. Głowa nisko, spodnie spuszczone do kolan, ręce bezwładnie zwisają po bokach. Podobnie będzie wyglądał Elvis, kiedy go znajdą martwego sześć lat później. Jim umrze, zanim wyważą drzwi. Zaćpał się na śmierć. Przedawkował. To była heroina, "China white". Tego lata zalała Paryż. A on jak zwykle był sam. Chociaż jak zwykle otaczali go ludzie.

Mick Wall
Gdy ucichnie muzyka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz