James Douglas Morrison zmarł w wieku 27 lat, rzekomo w wannie w Paryżu i został pochowany na Père
Lachaise w sąsiedztwie grobów Prousta, Balzaka, Oskara Wilde, Fryderyka
Chopina. Także jego smierć stała się mitem. Zniknął Mr Mojo Risin niczym
Arthur Rimbaud w Afryce? Czy było to morderstwo czy samobójstwo czy też
przedawkowanie heroiny czy może w końcu naprawdę zatrzymanie akcji
serca?
Grób
Jima Morrisona stał się miejscem pielgrzymek jego fanów z całego
świata. W dzień jego śmierci czy też w Dzień Wszystkich Świętych nad
grobem recytowane są jego wiersze, ktoś gra na gitarze. To jest piękne.
Zbiera się mnóstwo fantastycznych ludzi, którzy wspólnie mogą rozmawiać o
swoim Idolu– poecie, – piosenkarzu, – filozofie.
A oto grób Jima Morrisona na cmentarzu Père Lachaise w Paryżu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz