czwartek, 7 sierpnia 2014

Żądza wiedzy i poczucie ciekawości tego świata

Kathy Lisciandro:

Nie sądzę, by ktokolwiek był w stanie powiedzieć, jaka dana osoba jest „naprawdę” – obojętnie jak długo, czy jak dobrze się ją zna. Ja czułam, że Jim był prawdziwym przyjacielem; był uprzejmy, delikatny, był nadzwyczaj hojny. Pragnął dać ci wszystko, czego potrzebowałeś, o co prosiłeś. Czuł się lepiej, gdy mógł coś komuś dać.
Gdy czasem dowiadywał się, że jestem na jakiś czas sama, mówił:”jeśli będziesz czegoś potrzebowała, zadzwoń. A jeśli będziesz musiała coś zrobić, daj mi wcześniej znać”. Uświadamiał mi, że zawsze gotów był służyć mi pomocą.
 Był prawdopodobnie jedną z najinteligentniejszych osób, jakie kiedykolwiek poznałam. Niesamowicie oczytaną. W tej jego inteligencji było jednak coś więcej, niż sama podręcznikowa wiedza. Była w nim obecna filozoficzna ciekawość, która nie miała nic wspólnego z książkami, poczucie mądrości, dojrzałości – znacznie więcej niż świadczyłby o tym uniwersytecki dyplom.
 Żądza wiedzy i poczucie ciekawości tego świata, obok którego przechodziły wszystkie inne osoby, które znałam. Tak że nie chodziło tu o dyplom uniwersytecki UCLA i o to, czego nauczył się z książek, na które składała się jego całkiem pokaźna biblioteka, a o te specyficzna samoświadomość, o której większość ludzi w jego wieku, w tamtej epoce zaczęła w ogóle nieśmiało rozmyślać.
Gdy czasami przepisywałam na maszynie jego wiersze, natrafiałam na słowo, którego znaczenia nie znałam. Myślałam wówczas: „O co tu chodzi?” Jim przedstawiał mi wówczas historię tego słowa. Jeśli było charakterystyczne dla jakiegoś okresu, tłumaczył mi też, co działo się w tamtym czasie, poznawałam więc też jego historyczne i geograficzne znaczenie. To właśnie była jego wiedza… Wiedza encyklopedyczna.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz