W
młodości Jim był taki jak każdy inny chłopak. Z oczu patrzyło mu
łobuzersko, ale zdradzał również inteligencję i maniery. Lubił robić
dowcipy kolegom. Jego autorskim popisem było udawanie omdlenia
włącznie z teatralnym upadkiem na podłogę. Te akty sceniczne były do
tego stopnia autentyczne, że Jim nawet nie dawał się ocucić pogłębiając
frustrację otoczenia. Niektórzy biografowie Jima sprytnie zauważyli,
że te teatralne upadki miały swoją kontynuację na koncertach The
Doors. Za swoje wygłupy był karany zostawaniem po lekcjach w klasie.
To oczywiście szybko docierało do jego rodziców, którzy karcili go za
zachowanie w szkolnej ławie. Jim odbierał to zbyt ostro. Czuł się
terroryzowany przez rodziców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz