Utwór powstał na dachu w Venice latem 1965 roku. Gdy słuchamy jak Morrison raz po raz chrapliwie wykrzykuje tytułową frazę - to przecież jeden z największych rockowych triumfów podglądactwa. Ze swojego miejsca wznoszącego się trzy piętra nad ziemią Morrison obserwuje każdy ruch obiektów swojego zainteresowania - stają w progu, odwracają się i patrzą, poprawiają włosy. Jednak w typowy dla Morrisona sposób w piosence pojawiają się także i bardziej złowieszcze echa - nie jest ona przecież tylko wyznaniem lubieżnego podglądacza. W trzeciej zwrotce „oczy” obserwują kogoś „patrzącego na miasto pod telewizyjnymi niebiosami”. Czy podglądacz jest sam teraz podglądany? W ostatniej zwrotce „oczy” stają się kamerą, która potrafi fotografować duszę na nie kończącej się rolce filmu. Kto więc zajmuje się tutaj podglądaniem? Jim? Jakiś wszechmocny byt? Jeden i drugi po trochu? Wieczorne wiadomości? CIA?
Słowa wspomagane dynamicznym akompaniamentem nie opowiadają żadnej historii, lecz tworzą nastrój. „My Eyes Have Seen You” jest jednym z prostszych utworów grupy, lecz jednocześnie podnosi kwestie władzy i prywatności, odwołuje się do głodu „zdjęć” w wieku opanowanym przez media i na koniec okrasza to wszystko odrobiną grozy.
Chuck Crissafulli
Moonlight Drive. The Doors. Teksty bez tajemnic
Show me some more...
Show me some more...
Show me some more...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz