Niezmiernie szybko wokół Jima zebrało się kółko
wzajemnej adoracji, składające się z neurotycznych i maniakalnych dziwaków.
Dennisa Jakoba nazywano Łasicą albo Szczurem, ponieważ chodził przygarbiony,
szybko przebierając nogami. Jim go uwielbiał, bo jak twierdził, Dennis był
jedyną osobą na tym świecie, która przeczytała więcej książek od niego. Bez
końca toczyli dyskusje na temat Nietzschego. Obaj identyfikowali się z
Dionizosem: „Bez żadnych obrazów sam w
sobie jest bólem pierwotnym i jego rozbrzmiewającym echem”. Znali to
sformułowanie i dzielili te same poglądy filozoficzne.
John DeBella był wysokim, umięśnionym synem
nowojorskiego policjanta i lubił się przechwalać, że ukradł niemal tyle samo
książek, ile przeczytał Dennis. Miał długi płaszcz z niezliczonymi, specjalnie
wszytymi wewnętrznymi kieszeniami. Z niemal patologicznym zacięciem używał słów
wywodzących się z doktryny katolickiej. Podzielał „teorię prawdziwej plotki”
Jima, według której percepcja była wszystkim – do diabła z prawdą, liczy się
to, co ludzie uznali za istotne. „Jestem Królem Jaszczurem” – mawiał po latach
Jim. „Mogę wszystko!”.
Phil Oleno był jedynym członkiem tej kliki, który
nadal mieszkał w domu rodzinnym, co było powodem częstych kpin Jima. Wyglądał jak
większa wersja Morrisona, mroczna i atrakcyjna. Zainteresował go, ponieważ miał
obsesję na punkcie wszystkiego, co napisał Carl Jung, wierny uczeń Freuda.
Chociaż sam Jim wolał innego oddanego ucznia, Sandora Firenczi, będącego
zwolennikiem wolnej miłości. Uwielbiali dyskusje po świt. Kolejną zaletą Phila
był fakt, że jego ojciec pracował jako farmaceuta, dzięki czemu miał dostęp do
leków i narkotyków.
Trzydziestoczteroletni Felix Vanable był najstarszym
studentem w szkole. Zarząd uczelni zgodził się go przyjąć, gdyż wśród jego ocen
z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley było tyle samo celujących, co
niedostatecznych. Ten szczupły, żylasty mężczyzna o ostrej linii nosa i
pociągłej twarzy przypominał Jimowi Deana Moriarty`ego, głównego bohatera
ulubionej powieści Kerouaca. Starszy gość, podejmujący ostatnią próbę wzięcia
się w garść, często naćpany amfetaminą, zmarł, nim ukończył szkołę filmową.
Powyższe cztery malownicze postacie tworzyły wywołującą
dreszcz emocji i perwersji, łączącą inteligencję i nieprzychylność z prowokacją
świtę Jima.
Jerry Hopkins:
Jim Morrison. Król Jaszczur
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz