poniedziałek, 9 lutego 2015

Cinnamon Girl

Kronikarze z Sunset Strip na ogół zgadzają się, że wiosna 1966 roku była najważniejszym momentem całej tamtejszej sceny. W Whisky grał zespół Love; w Galaxy – Iron Butterfly; w Thee Experience – Rhinoceros (…) “Morrison wyróżniał się spośród nich wszystkich, był bowiem spośród nich wszystkich diabelnie przystojny. No i kiedy tylko chciał, potrafił być naprawdę głośny. Już wtedy przyciągał niedojrzałe mroczne poetki, małe zagubione sierotki z wielkimi oczami i tajemniczymi uśmiechami”. Pewnego wieczoru, mniej więcej miesiąc po tym jak Doorsi zaczęli występować w London Fog, do klubu weszła niezwykle piękna i ponętna rudowłosa dziewczyna, która usiadła i zaczęła słuchać zespołu. Nazywała się Pamela Courson.

 

Miała 19 lat i od tego momentu stała się niezmiernie ważną częścią legendy Jima Morrisona. Pam Courson była olśniewająca. Drobniutka – około 5 stóp i dwóch cali, z pięknymi, prostymi kasztanowymi włosami z przedziałkiem pośrodku; szczupła, z niewielkim biustem i uśmiechem dziewczyny z hrabstwa Orange, podkreślonym przez idealnie białe żeby i wydatne, celtyckie kości policzkowe. Miała mleczną przezroczystą cerę z nielicznymi piegami koloru cynamonu. Była archetypem pięknej Amerykanki. (…) Jim Morrison kochał Pamelę na zabój.


Urodziła się 1946 roku w Weed w Kalifornii, w cieniu Mount Shasta, góry słynącej z ogromnej mocy okultystycznej i zjawisk paranormalnych. (…) Znajomi Pameli i jej siostry wspominają ją jako zamkniętą w sobie małą dziewczynkę z rodziny, która nie utrzymywała bliższych kontaktów z innymi.(…) Nim poznała Jima, miała już swoją legendę na Sunset Strip, choć wielu opowiadanych o niej historii nie da się obecnie zweryfikować. Stara plotka głosi, że Neil Young właśnie dla niej napisał swój epokowy przebój Cinnamon Girl (choć on temu zaprzecza).

Źródło: “Jim Morrison – życie, śmierć, legenda”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz