Jim osiągnął
to, o czym marzy każdy artysta: wyciągnął nas z letargu przetartych
dróg i codziennej rutyny, wzbudził w nas świadomość, wywołał reakcję
(pozytywną czy negatywną – to jest bez znaczenia) i zmusił nas do
myślenia. To wszystko, samo w sobie, jest wystarczająco rzadkim
zjawiskiem, tak więc bądźmy mu wdzięczni, kiedykolwiek mamy ku temu
okazję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz