piątek, 8 marca 2024

Pasja, przerażenie i uwolnienie na debiutanckim albumie

Debiutancki album Doorsów był cudownie spójnym, szokująco oryginalnym i niepokojącym przesłaniem niosącym ze sobą pasję, przerażenie i uwolnienie

 Break on through anonsowano jako wybuchowy, rozpalony do białości muzyczny list intencyjny. Rewolucyjny w swym przesłaniu  pojawił się jako poważne ostrzeżenie wymierzone przeciwko panującym wówczas nastrojom.

 The End - ze swoją hipnotyzującą i zapadającą w pamięć rozpaczą i strachem, słowami o dziwnym błękitnym autobusie, obrazami siedmiomilowego węża, zagubieniu na pustkowiu cierpienia (gdzie dzieci są szalone), z przekazem o kazirodztwie i ojcobójstwie staje się niejednolitą mieszaniną stanowiącą jedną z najdłuższych i najbardziej depresyjnych, ale urzekających piosenek The Doors. Za każdym razem, gdy zespół ją wykonywał, publiczność zamierała. 

 End of the night - tytuł i ogólny pomysł na piosenkę pochodził z przeczytanej przez Jima książki "Journey to the end of the night", francuskiego autora Louisa Ferdinanda Celine`a. Choć sam Celine stanowił bardzo niezwykły wzór do naśladowania, jego poglądy, potężne wizje i zgorzkniała filozofia życia musiały wywrzeć na Morrisonie spore wrażenie. End of the night zawiera fragmenty najwcześniejszych tekstów, jakie Morrison zapisał w swoich notatnikach w Venice. Billa Siddonsa, menadżera zespołu, nigdy nie dziwiło odkrycie, że za potężnymi obrazami i wersami Morrisona kryły się literackie inspiracje. To najmądrzejszy facet, jakiego znałem - wyjaśnia. Nieprawdopodobnie inteligentny i głodny wiedzy. Wiele razy musiałem go uciszać, bo zaczynałem się czuć nieswojo. Słuchałem go uważnie, a potem nagle za cholerę nie miałem pojęcia co jest grane.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz